Walentynki... Dar czy przekleństwo?
Walentynki… Dar czy przekleństwo?
Walentynki to powszechnie znane i lubiane przez wielu z nas święto. Wypada ono 14 lutego i jest obchodzone ku czci św. Walentego, który jest patronem zakochanych. Walentynki to dzień okazywania sobie miłości. Święto to jest celebrowane niemal na całym świecie, choć w różnych zakątkach świata obchodzi się je inaczej. Zdania na temat walentynek są podzielone.
Są sceptycy tego przedsięwzięcia, którzy uważają, że powstało ono tylko w celu komercyjnym. W pewnym sensie to prawda, bo ten dzień to znakomita okazja na zarobek dla przedsiębiorców. Barwne czekoladki, misie i różne gadżety w kształcie serc są najbardziej pożądanym towarem.
Pojawiają się również zwolennicy, którzy traktują to święto jak okazję do wyznania uczuć i dobrej zabawy. Cóż… Ja jestem "po środku". Nie jestem zwolennikiem ani przeciwnikiem tego dnia. Nie mam nic przeciwko celebrowaniu tego święta, aczkolwiek sądzę, że w ten dzień powinniśmy zwrócić uwagę także na samotnych, chorych, cierpiących. Oni też potrzebują ciepła i ludzkiej życzliwości. Rzadko zdarza się, aby ktoś wyszedł z inicjatywą i poszedł np. odwiedzić osobę samotną. Przecież to święto zakochanych. Uważam także, że zamiast obsypywania górą prezentów ukochanego/ukochanej tylko w ten dzień powinniśmy to robić przez cały rok. Nie kocha się przez jeden dzień. Jestem zdecydowanie za spontanicznymi i skromnymi podarunkami, prosto z serca. Nie zamykajmy się więc tylko na powszechnie znaną wersję celebrowania! Wszystkim zakochanym życzę udanego świętowania.
Karolina Czerwonka, kl. III a Gimnazjum